Wśród leków o potwierdzonym naukowo działaniu przeciwwirusowym koniecznie trzeba
wymienić kurkumę, która staje się popularna prawie na całym świecie. To dobra roślina na
czas pandemii.
Kurkuma (ostryż długi) to roślina wieloletnia wyrastająca do wysokości 60-100 cm, blisko spokrewniona z
imbirem lekarskim. Jej liście są dość szerokie, o kształcie eliptycznym. Ma żółte kwiaty i bulwiaste kłącza.
Na zewnątrz mają kolor szarobrunatny lub brunatnożółty, a ich wnętrze jest pomarańczowożółte lub
złocistopomarańczowe. Największe uprawy kurkumy znajdują się dziś w Chinach, Indiach, na Filipinach,
w Tajlandii, na Madagaskarze i na Jawie. Na nasz rynek surowiec trafia przeważnie z Chin lub Indii.
Surowcem leczniczym i przyprawą są kłącza kurkumy, nazywane w uproszczeniu korzeniem. Kiedyś, w
czasach średniowiecza, nazywano je także „szafranem indyjskim”. Wówczas kurkuma była bardziej znana
w Europie jako lek niż przyprawa. W smaku kłącza te przypominają nieco imbir – posiadają delikatnie
piekący, lekko kwaskowato-cierpkawy smak i lubiany aromat. Wykorzystuje się je w postaci świeżej, ale
znacznie częściej w ususzonej i sproszkowanej. W handlu najłatwiej jest kupić sproszkowane kłącze
kurkumy lub w postaci suszonych kawałków. Najlepiej do kuracji wybierać surowiec pochodzący z upraw
ekologicznych.
Co wyjątkowego zawiera?
Kłącze kurkumy może zawierać nawet 200 związków leczniczych. Wśród nich najcenniejsza jest jednak
kurkumina, o intensywnie pomarańczowożółtym kolorze. Nie rozpuszcza się w wodzie, a m.in. w
tłuszczach i alkoholu. W surowcu tym występuje też olejek lotny, około 2-procentowy, który tworzy
kilkadziesiąt związków aromatycznych. Warto dodać, że zgłębianie składu chemicznego tej rośliny
stanowi przedmiot wielu prac badawczych prowadzonych na całym świecie.
Broni przed wirusami i bakteriami
Lista wirusów, których namnażanie hamuje kurkuma, jest naprawdę bardzo długa. Chyba żadna roślina
lecznicza nie została tak dokładnie przebadana na okoliczność działania przeciwwirusowego. Tych
wyników bardzo rzetelnie przeprowadzonych badań klinicznych jest mnóstwo w światowej literaturze
medycznej. Można więc zaryzykować stwierdzenie, że to jedna z najlepiej rokujących roślin w zwalczaniu
wirusów – zarówno atakujących ludzi, jak i zwierzęta. Światowa medycyna nie lekceważy tego faktu,
stąd w publikacjach naukowych często podkreśla się, że kurkuma (albo wyestrahowana z niej czysta
kurkumina jako kluczowy związek czynny) stanowi nadzieję w leczeniu przeróżnych chorób
wywoływanych przez te patogeny.
To nieprawda, że medycyna jest całkiem bezradna wobec koronawirusa SARS-CoV-2. Nauka ciągle
odkrywa skuteczne środki – także w aptece Pana Boga. Poświęciłem im właśnie moją najnowszą książkę
„Apteka natury ma leki na wirusy!”, która jest do nabycia w księgarni „Naszego Dziennika”. Najnowsze
doniesienia naukowe z Indii z kwietnia 2020 roku przekonują, że zawarta w kurkumie kurkumina stanowi
potencjalną broń przeciwko wirusowi SARS-CoV-2, gdyż hamuje jego enzym – proteazę, określany jako
3CLpro lub Mpro. Podkreślmy to jeszcze raz: zahamowanie aktywności tego enzymu jest równoznaczne z
unicestwieniem tego groźnego wirusa! Eksperci zaznaczali również, że kurkumina działa w tym zakresie
wcale nie gorzej niż leki powszechnie dziś stosowane w zwalczaniu wirusów, a obarczone przecież
wieloma skutkami ubocznymi. Roślina ta odznacza się jeszcze jedną szczególną właściwością. Otóż liczne
badania wskazują, że to skuteczny środek przeciwzapalny. Czysta kurkumina hamuje namnażanie się
wirusów grypy typu AH1N1 (także podtypu H6N1).
Wyróżnia się ona również działaniem bakteriobójczym. Zapobiega tworzeniu biofilmu przez szczepy
bakterii, który utrudnia ich zwalczanie poprzez zastosowanie odpowiednich leków. Potwierdziły to liczne
testy kliniczne przeprowadzone np. w Indiach. Wśród szczepów, na które wpływa ze wzmożoną siłą,
wymienić trzeba Pseudomonas aeruginosa (pałeczka ropy błękitnej, bardzo oporna na antybiotyki znane
medycynie, sprawca m.in. ostrego zapalenia płuc, które często atakuje pacjentów przebywających w
szpitalach). Trzeba przy okazji wspomnieć o innych bakteriach trudnych do zwalczenia przez antybiotyki
z apteki – Klebsiella pneumoniae (wywołuje np. szpitalne zapalenie płuc).
Kiedy jej nie stosować?
Bezpieczne dzienne spożycie czystej kurkuminy nie powinno przekraczać 3 mg na 1 kg masy ciała. W
literaturze medycznej podaje się, aby od kuracji kurkumą stronili ludzie przyjmujący leki przeciwzakrzepowe (np. na bazie kwasu acetylosalicylowego lub warfarynę), bo to może nasilać ich działanie i przyczyniać się do krwawień wewnętrznych. To samo dotyczy osób zażywających leki przeciwcukrzycowe, gdyż roślina ta może potęgować ich działanie. O przyjmowaniu kurkumy należy
poinformować lekarza diabetologa. To nie jest także środek dla kobiet w stanie błogosławionym,
ponieważ może nawet wywołać poronienie. Kurkuma nasila wydzielanie soku żołądkowego, dlatego nie
jest zalecana w przypadku czynnej choroby wrzodowej żołądka i dwunastnicy oraz przy nadkwaśności
żołądka. Przesadnie duże dawki kłączy tej rośliny mogą wywołać wystąpienie mdłości, zgagi, biegunki lub
wymiotów. W literaturze fachowej wspomina się ponadto o zdarzających się rzadko reakcjach
alergicznych podczas takich kuracji.
Zbigniew T. Nowak
Źródło: https://sklep.naszdziennik.pl https://www.szlachetnezdrowie.pl