ROZMOWA z dr. n. med. Stanisławem Leśniakiem, ordynatorem Oddziału Chirurgii Ogólnej i Naczyniowej Specjalistycznego Centrum Medycznego imienia Jana Pawła II w Polanicy-Zdroju

W jaki sposób można scharakteryzować żylaki kończyn dolnych i czy znane są przyczyny ich powstawania?

– Żylaki są objawem patologicznym istniejącym wewnątrz żył praktycznie od urodzenia. Część pacjentów posiada wrodzoną skłonność do ich powstawania. Można określić, że jest to genetyczna niewartościowość żył, którą diagnozuje się już w wieku dziecięcym. Pacjenci, którzy o tym nie wiedzą, po prostu rosną w nieświadomości, że posiadają skłonność do żylaków. Stany zwiększające ciśnienie w nogach, ograniczona sprawność ruchowa oraz inne choroby przyczyniają się do powstawania zmian żylnych. Jest to dosyć popularna przypadłość, dotyczy 40-50 proc. naszego społeczeństwa. Każdy z nas ma jakiś problem żylny, który objawia się nieestetyczną formą wychodzących zmian żylnych, obrzękami i dolegliwościami bólowymi.

Wśród czynników powstawania żylaków wymienił Pan genetyczne oraz inne, dodatkowe. Co jeszcze może mieć wpływ na omawiane zmiany w kończynach dolnych?

– Przyczyny są złożone, jest to wypadkowa działania wielu czynników. Na powstanie żylaków ma wpływ np. długotrwała praca w pozycji stojącej, ograniczenie sprawności ruchowej, czyli tzw. leżąco-siedzący tryb życia. Dochodzą do tego również takie czynniki, jak chwilowe zaparcia, ciąża przekładająca się u kobiet na zwiększone ciśnienie w żyłach. Żyły, które są na to ciśnienie mało odporne, zaczynają się poszerzać i generują początek całej patologii żylnej, nazywanej niewydolnością żylną.

Wymienione czynniki współdziałają ze sobą. Jeżeli zgrają się wszystkie naraz, to wówczas postęp choroby żylakowej jest bardzo szybki i bardzo duży.

Co możemy powiedzieć o metodach diagnozowania żylaków?

– Dysponujemy doskonałymi narzędziami do diagnozowania żył, np. za pomocą ultrasonografii – USG Doppler. Specyfika badania polega na wykorzystaniu zmiany częstotliwości fal ultradźwiękowych, które odbijają się od krwinek płynących w naczyniach krwionośnych, jest to tzw. efekt Dopplera. Następnie fala dźwiękowa jest przetwarzana na obraz diagnozowanej części ciała. W tym badaniu ma znaczenie stan nawodnienia organizmu. W żyłach krąży taka ilość krwi, która przy stanach nawodnienia zwiększa wypełnianie żył. Przy odwodnieniu potrafią się one skurczyć. USG Doppler jest nieinwazyjne i bezbolesne.

Metod leczenia żylaków jest wiele…

– Mamy do dyspozycji stare metody chirurgii klasycznej. Związane są one z usuwaniem żylaków, żył patologicznie zmienionych oraz podwiązywaniem, zamykaniem tych żył. Bez diagnostyki po operacjach klasycznych dochodzi do nawrotów. Pacjenci bardzo często negatywnie oceniają operacje klasyczne. W zdiagnozowaniu przyczyny ogromnie pomocna jest omówiona wcześniej ultrasonografia. Dzięki niej oceniamy, na jakim poziomie jest niewydolność żył, jaka jest sprawność zastawek żylnych, które powinny regulować przepływ krwi w żyłach. Za pomocą ultrasonografii możemy to wszystko zobaczyć i dojść do samej przyczyny, do źródła choroby.

Wykorzystanie ultrasonografu pozwala na zastosowanie metod mniej inwazyjnych, ambulatoryjnych, tzw. leczenia wewnątrzżylnego. Mam tu na myśli przede wszystkim technologie użycia światła laserowego o odpowiedniej długości fali. Są również metody wprowadzania do żył różnych substancji chemicznych, tzw. klei, oraz substancji powodujących zamknięcie, zakrzepnięcie.

Są również metody termiczne związane z dożylnym podawaniem pary wodnej oraz hipotermiczne (różnego rodzaju krioterapie powodujące wymrażanie żył). Niestety, obecnie nie są one refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Dlatego cały system leczenia tego typu patologii opiera się na niepublicznej służbie zdrowia.

Na czym polegają wymienione metody leczenia i które z nich dają dobre efekty?

– Klasyczny zabieg usuwania żylaków polega na nacięciu skóry, wysunięciu, wyrwaniu czy wyciągnięciu żyły. Bardzo dobre efekty osiągamy, stosując metody wewnątrzżylne, gdzie pod kontrolą USG do żyły wprowadzamy instrument powodujący zniszczenie jej od środka. Może to być instrument wprowadzający światłowód zakończony wiązką świecącą o określonej długości fal. Jest to tak wykalibrowana energia, że powoduje zniszczenie tylko samej żyły, nie uszkadzając okolicznych tkanek. W ostatnich latach przy stosowaniu laserów o długości fal 1470-1920 nie obserwujemy powikłań związanych z jakimś zapaleniem. Jest to metoda bardzo bezpieczna i komfortowa, nie wymaga pobytu w szpitalu, nie stwarza ryzyka zakażenia wewnątrzszyjnego. Zabieg jest wykonywany pod tzw. znieczuleniem, gdzie płyny znieczulające są rozprowadzane tylko w okolicy operowanej żyły.

Mamy jeszcze tzw. metody uzupełniające, np. metodę seroterapii. Polega ona na wykorzystaniu preparatu o specjalnej konstrukcji i stężeniu procentowym w zależności od kalibru, od rodzaju patologii. I wtedy w formie płynnej wprowadzamy pod kontrolą USG preparat do żyły, która z czasem reaguje zwłóknieniem i zanika.

Mogą wystąpić powikłania po omawianych zabiegach?

– Powikłania po wszystkich zabiegach są podobne. Staramy się zmniejszyć ich ryzyko, dlatego wykonujemy niezbędne zabiegi profilaktycznie. W tym celu stosujemy iniekcję preparatów przeciwkrzepliwych oraz tzw. kompresoterapię, która poprawia krążenie, zmniejsza zastój i zaleganie krwi, co jest czynnikiem sprzyjającym zakrzepicy.

Do powikłań zaliczamy miejscowe krwiaki, stany podrażnienia związane z wprowadzaniem środka chemicznego czy użyciem temperatury. Wszystkie one mogą mieć charakter przejściowy i praktycznie znikają po kilku, kilkunastu daniach. Po mniej więcej trzech miesiącach efekt jest zadowalający i wielu pacjentów wyraża pozytywną opinię na temat przebytego zabiegu.

Dziękuję za rozmowę.

Marek Zygmunt

Źródło:

Czwartek, 14 października 2021, Nr 239 (7201)

Pełna treść artykułu dostępna na stronie:
https://wp.naszdziennik.pl/2021-10-14/356709,leczymy-zylaki.html

https://sklep.naszdziennik.pl

https://www.szlachetnezdrowie.pl

 

 

aleastudio