COVID-19 jest dość podstępny, dlatego nie należy odwlekać porady u lekarza.
Wczesne podanie odpowiednich leków może sprawić, że przejdziemy go
łagodniej i bez ciężkich powikłań.

Doktor Joanna Barczyńska, kardiolog, specjalista chorób wewnętrznych,
informuje, że bardzo często pierwszym niepokojącym objawem jest gorączka.

– Pojawiają się także ból gardła, bóle mięśni, uczucie zmęczenia. Pacjenci często
skarżą się, że nie mają siły, boli ich głowa. Częstym objawem (nie zawsze on
występuje) jest utrata smaku i węchu, niechęć do jedzenia i picia. Czasami są
także objawy ze strony przewodu pokarmowego, biegunka, nudności.
Występują one często u dzieci, ale mogą też pojawić się u dorosłych – zaznacza
nasza rozmówczyni. Dodaje, że pod koniec pierwszego tygodnia pojawia się
kaszel. U części pacjentów pod koniec drugiego tygodnia dochodzą jeszcze
uczucie duszności, ból w klatce piersiowej, spadek saturacji, objawy zakrzepicy
żylnej lub zatorowości płucnej.

Powikłania
W momencie rozpoznania u siebie infekcji warto jak najszybciej zwrócić się do
lekarza poz. z prośbą o wykonanie testu w kierunku koronawirusa. – W
przypadku gdy jest on pozytywny, istotne jest szybkie włączenie amantadyny
(lub jej pochodnych, np. rimantadyny) w celu zablokowania replikacji wirusa –
informuje dr Barczyńska. – Im szybciej zostanie ona podana, tym lepsze efekty
uzyskujemy. Warto wiedzieć, że pacjent najczęściej zaraża jeszcze dwa dni
przed wystąpieniem objawów i około siedmiu dni po ich wystąpieniu – mówi
nasz ekspert. Dodaje, że oczywiście bywają odchylenia od tej obserwacji, są
pacjenci zarażający dłużej.

Niestety, pacjenci czasem zwlekają z teleporadą bądź wizytą lekarską. Jest to
niebezpieczne dla naszego zdrowia, a także życia. – W miarę rozwoju infekcji
narasta stan zapalny i następują powikłania narządowe. Rozwijające się
śródmiąższowe zapalenie płuc może doprowadzić do spadku utlenowania krwi,
objawiając się obniżeniem saturacji. Uszkodzenie komórek wątroby manifestuje
się wzrostem transaminaz. Od końca pierwszego tygodnia może dojść do
wystąpienia incydentów zakrzepowo-zatorowych, m.in. zakrzepicy żylnej,
niekiedy zatorowości płucnej – informuje dr Joanna Barczyńska. Dopowiada, że
paradoksalnie objawy zatoru tętnicy płucnej nie są jednoznaczne.

Manifestacją ich może być duszność, ból w klatce piersiowej, ucisk za mostkiem, niekiedy
tylko kaszel. Objawy te mogą występować także w innych jednostkach
chorobowych, co dodatkowo utrudnia rozpoznanie.

– Koronawirus negatywnie oddziałuje także na układ nerwowy – wyjaśnia nasza rozmówczyni.

– Pacjenci mogą mieć problemy z pamięcią, koncentracją. Zaburzenia te, niestety, czasami
utrzymują się dość długo – nawet po przejściu infekcji. Powrót do zdrowia
wymaga czasu. Pacjenci skarżą się na ciągłe zmęczenie. Wynika ono z
uszkodzenia mitochondriów, czyli organelli odpowiadających w komórkach za
produkcję energii – zaznacza kardiolog. Wspomagamy proces leczenia

W trakcie infekcji koronawirusowej u niektórych pacjentów dochodzi do
spadków ciśnienia, zasłabnięć lub nawet utraty przytomności. Chcąc temu
zapobiec, powinniśmy dbać o odpowiednie nawodnienie organizmu – 3-4 litry
na dobę. W przypadku niewydolności serca ilość płynów musi być mniejsza, to
ok. 2 litrów. – Niestety, pacjenci z COVID-19 mają niechęć do picia – zauważa
dr Barczyńska. – Warto wtedy zastosować metodę po 1 łyżce napoju co 5 minut
do ust. Najlepiej, aby zawierał on także jony, czyli żeby nie była to sama
przefiltrowana woda, tylko np. napary i herbaty ziołowe. Korzystne jest picie
np. kompotu z jabłek z goździkami bez cukru. Wskazane jest dodawanie do nich
szczypty soli na szklankę. Podczas pocenia się łatwo o utratę potasu, sodu. Z
tego mogą wynikać zaburzenia rytmu serca – mówi nasz ekspert. Zaznacza, że
ważne jest, by podczas antybiotykoterapii przyjmować probiotyki. Warto też
stosować naturalne substancje przeciwgrzybicze, czyli np. olejek z oregano.
Można go stosować doustnie 3 razy dziennie po 2-3 krople na pół szklanki
ciepłej wody podczas posiłków. Oprócz tego można robić inhalacje nad parą.
Do trzech litrów gorącej wody dodać 7-10 kropli oregano. Z głową przykrytą
ręcznikiem pooddychać parą 3 razy dziennie po 10 minut. W trakcie infekcji z
diety powinniśmy wyeliminować cukier, białą mąkę, ponieważ te produkty
wspierają rozwój grzybicy. W zamian za to należy spożywać pełnoziarnistą
mąkę i brązowy ryż, kaszę jaglaną. Powinno się również przyjmować cynk – ok.
50 mg, witaminę C (po 500 mg 4-6 razy dziennie). Ważne jest także podawanie
koenzymu Q10. Ma on korzystny wpływ na regenerację mitochondriów. Można
w pierwszym tygodniu przyjmować nawet 400 mg dziennie, a następnie
zmniejszyć do 100-200 mg. Badania pokazują, że osoby, które systematycznie
przyjmowały koenzym Q10 w dawce 100 mg dziennie, łagodniej przechodzą
COVID-19. Należy zadbać również o suplementację witaminy D. Osoba dorosła
może brać 2000-4000 tysiące jednostek (jeśli nie ma kamicy moczowej). Dobrze
wpływa też przyjmowanie małych dawek kwasu acetylosalicylowego.

Ewa Sądej

Źródło:

Artykuł dostępny na stronie:
https://wp.naszdziennik.pl/2021-05-27/352199,nie-zwlekac-z-konsultacja.html

https://sklep.naszdziennik.pl

https://www.szlachetnezdrowie.pl

 

 

aleastudio